Jak zwykle przemierzałam las. Wokół mnie rozpościerały się liczne drzewa na których siedziały ptaki. Znalazłam jednego siedzącego na niższej gałęzi. Wskoczyłam więc używając swej zwinności i złapałam ptaka zębami. Trwało to może kilka sekund ale zdążyłam poczuć zmieniający się kolor moich oczu. Po chwili znowu stały się niebieskie.
Kilka godzin później zatrzymałam się nad strumieniem. Napiłam się a gdy podniosłam łeb ujrzałam drugiego wilka. Już dawno nie widziałam jednego z nich. Poprzez moc mojego amuletu zdążyłam wywnioskować ze nie chce mnie zaatakować. Odwrócił się i pobiegł w strone lasu. Chciałam przeskoczyć ale wtedy musiałabym się zamoczyć. Mimo tego skoczyłam i pognałam za wilkiem.
Dopiero po paru godzinach wyczułam jego zapach. Prowadził do pewnej jaskini. Po chwili znowu wyczułam zapach lecz należał on do innego wilka. Do wadery. Zastanowiłam się chwilę i ruszyłam do jaskini. Zobaczyłam tam dwa wilki.
-Kim jesteś i co tu robisz? - spytał basior.
-To ty byłeś wtedy nad strumieniem?
-Tak. Dalej nie odpowiedziałaś mi na moje pytanie.
-Przepraszam, dawno z nikim nie rozmawiałam. Jestem Allison.
-Yumi - odezwała się wadera.
-Kaminari. Alfa. Wydajesz się zagubiona.
-Nie ja poprostu - załamał mi głos - Czy byłaby taka możliwość bym do was dołączyła.
-Oczywiście - odparł.
-Dziękuję.
Chwile potem obydwoje zaczęli o czymś rozmawiać. Położyłam się obok nich i nadsłuchiwałam. Miło było słyszeć ich głos.
Yumi? Kiminari?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz