Długo wędrowałem,ale nie sam.Towarzyszyła mi Yoko-moja jedyna ludzka przyjaciółka,która uratowała mnie przed okrutnym losem.Kiedy umarła dała mi amulet,dzięki któremu możemy być przyjaciółmi na zawsze i w końcu się zrozumieć.
-To czego szukamy?-pyta.
-Watahy.Albo miejsca,gdzie można ją założyć..widzisz to?-pytam.
-Co?
-Te góry.Jesteśmy na szczycie jednej z nich.
-To nic.Patrz na tę zorzę-mówi Japonka.Posłusznie podniosłem łeb.Oczom ukazała mi się zorza
-Myślisz,że to jakiś znak?-pytam.
-To tu.To tu jest twoje miejsce.Załóż tu stado
-Myślisz,że to dobry pomysł?-pytam.
-Tak.Czy ja ci kiedyś źle doradziłam?
-No nie...
-Więc tu ma powstać twoja wataha.Jak ją nazwiesz?
-Wataha Montes Celebrities-mówię w zamyśleniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz